poniedziałek, 5 maja 2014

Rozdział 4

CZYTASZ=KOMENTUJESZ

~Izabell~
I tak mam już dość problemów, gdyby doszły mi nowe... ach, nie wiem co bym wtedy zrobiła, ale moja psychika na pewno by tego nie wytrzymała.
-Mam do ciebie małą prośbę- zapytał, a w jego głosie można było usłyszeć nutkę niepewności- To trochę krępujące, ale czy mogłabyś mnie oprowadzić trochę po szkole?- Lekko się do mnie uśmiechnął.
Zbita z tropu niepewnie pokiwałam głową na tak. Między nami zapadła niezręczna cisza, którą zaraz przerwała Alex wpadająca wprost na Harr'ego. Dziewczyna szybko podniosła się z ziemi i zaczęła się tłumaczyć.
-Boże przepraszam, spieszyłam się i cię nie zauważyłam! Boże prze... Bell?- Spojrzała na mnie jakby zobaczyła ducha. Czy ona na serio dopiero teraz mnie zobaczyła?
-To ja już nie będę wam zawracać głowy- powiedział Harry i zaczął się oddalać- do zobaczenia Izabell!-Usłyszałam jeszcze a potem niepewnie popatrzyłam się na zdumioną Alexis. Zanim zdążyłam coś powiedzieć dziewczyna już nawijała jak katarynka,
-Jak to do zobaczenia?! Umówiłaś się z nim?1 O mój Boże ty się z nim umówiłaś!! Nie wierze!- CO ONA ZNOWU WYMYŚLIŁA!? JA I HARRY!!! Ha ha ha no chyba zaraz padnę ze śmiechu!
-CO?! Nie umówiłam się z nim!- Szybko zaprotestowałam- Chciał tylko żebym oprowadziła go po szkole to wszystko- dodałam już nieco spokojniej.
-Tak, tak... Ja i tak wiem swoje- Ten jej chytry uśmieszek, którego tak nie lubię- A tak zmieniając temat, to może wpadniemy dziś do Li... Julie?- Czy tylko mi się zdaje, że jej nie zależy na zobaczenia naszej przyjaciółki a raczej jej kuzyna? -No i przy okazji przywitamy się z Liam'em -Wiedziałam!
-Lubisz Li no nie?- Mimowolnie na mojej twarzy pojawił się uśmiech, którego nie mogłam się pozbyć, a może nawet nie chciałam? Wybieram to drugie!
-Co? Nie... Po prostu się dobrze dogadujemy i lubię spędzać z nim czas- No tak cała Alex, nigdy się nie przyzna, że podoba jej się jakiś chłopak.
-Dobra, uznajmy, że ci wierzę- odpuściłam. Odłożyłam niepotrzebne książki i zamiast nich wzięłam te, które mi się teraz przydadzą. Razem z Alex ruszyłyśmy pod odpowiednią klasę. Fizyka.

*Kilka godzin później*

-No to chyba już ci wszystko pokazałam Harry- Powiedziałam do chłopaka. Spojrzał na mnie uśmiechnięty. Czułam, że chce coś powiedzieć ale się wahał.
-Emmm... Może chciałabyś iść ze mną na spacer?- To pytanie mnie zaskoczyło. Nie wiedziałam co powiedzieć. Rozum mówił ''Nie. co ty chcesz robić idiotko!'' a serce podpowiadało ''Tak, idź z nim!''
-Yyyy... Okej- Serce wygrało.
-Naprawdę?!- Wykrzykną-chyba-uradowany Harry.
    Szliśmy i śmialiśmy się. Harry to na prawdę super chłopak, nie wiem czemu na początku się go bałam. To było dziwne, absurdalne.
-Harry!!! Harry!!! Poczekaj!- Usłyszałam za nami jakiś męski głos. Razem z Harrym odwróciliśmy się w tamtą stronę. Moim oczom ukazał się wysoki szatyn z artystycznym nieładem na głowie. Podbiegł do nas dysząc ze zmęczenia.
-Hej!- Powiedział do Hazzy, który patrzył na niego złowrogo.
-Co ty tu robisz Louis!?- Krzykną na niego. To już nie rozumiem oni się lubią czy nie? No bo chyba gdyby się nie lubili to ten, jak mu tam.... Louis by za nami nie biegł, co nie? A może... zresztą co ja się zastanawiam, i tak nigdy tego nie zrozumiem.
-Zobaczyłem, że idziesz z...- W tym momencie popatrzył się na mnie i jego wyraz twarzy automatycznie się zmienił. Zamiast uśmiechu jego usta wygięły się w grymas. Nie lubi mnie?- Gdzie moje maniery- Kontynuował- Louis jestem, ale mów mi Lou- Wyciągną w moją stronę swoją prawą dłoń. Niepewnie ją uścisnęłam.
-Izabell- Odpowiedziałam mu.

*Godzinę później*

   Wróciłam do domu i od razu wzięłam się za lekcje. Spacer z Harrym, który zamienił się w spacer z Harrym i Louisem, był na serio jednym z lepszych wyjść w moim życiu. Weźmy pod uwagę fakt, że nie często  wychodzę ze znajomymi na miasto, do kina itp. Głównie dla tego, że Julie nie ma czasu przez swoją prace a Alex nie może. Chociaż w sumie to nawet tego nie chce, nie lubię wychodzić i rzadko kiedy to robię. Ale ten spacer był na serio super. Nagle usłyszałam charakterystyczny dźwięk, który oznajmiał, że dostałam nową wiadomość. Sięgnęłam po telefon i zobaczyłam nieznany numer. Otworzyłam SMS 'a. Kiedy zobaczyłam co tam pisze moje oczy zrobiły się jak pięć złotych a z twarz zrobiła się blada. Co do kurwy...

 

                                                                                                                       

Hej!! Mam nadzieję, że nowy rozdział wam się podoba! Proszę o komentarze to naprawdę motywuje! :D Od razu mówię, że następny rozdział nie będzie napisany prze ze mnie tylko przez nową autorkę. Mam nadzieje, że ją polubicie.




 


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz